Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
W książkach obrazkowych często to właśnie ilustracje stanowią główny nośnik opowieści – nie tylko uzupełniają tekst, ale bywają jego równorzędnym (a nieraz dominującym) narratorem. Obraz nie jest tu jedynie dekoracją – to integralna część fabularnej układanki, która prowadzi odbiorcę przez emocje, czas, przestrzeń i znaczenia.
W tradycyjnym podejściu do książek dla dzieci (i nie tylko), tekst był traktowany jako podstawowe źródło znaczenia, a ilustracje pełniły funkcję dodatkową – ilustrowały, co zostało już powiedziane. W przypadku książek obrazkowych ten model często się odwraca. Ilustracja buduje narrację równolegle lub zupełnie samodzielnie, prowadząc czytelnika przez fabułę, wywołując emocje, inicjując refleksję lub wręcz proponując zupełnie inną interpretację niż ta zawarta w słowach.
Ilustratorzy książek obrazkowych dziś to nie tylko rysownicy, ale twórcy znaczeń i konstruktorzy atmosfer. Poprzez kompozycję, kolor, ruch, światło czy symboliczne odwołania potrafią nadać opowieści wielowymiarowy charakter. Ich praca przypomina zadanie reżysera: decydują o tym, co zobaczy odbiorca, z jakiej perspektywy i w jakim kontekście.
Przykładowo, zmiana koloru tła ze słonecznego żółtego na burzowy granat może zdradzać emocje bohatera przed ich werbalnym ujawnieniem. Gest, miny postaci, detale drugiego planu czy nawet kadrowanie mogą przekazywać informacje, których próżno szukać w tekście. Te wizualne wskazówki budują fabułę równoległą lub pogłębioną, zmuszając czytelnika – także młodego – do aktywnej interpretacji.
Szczególnym przypadkiem „obrazu jako narratora” są książki obrazkowe bez słów (nazywane także książkami silent book). W nich cała fabularna opowieść toczy się wyłącznie za pomocą obrazów – widzianych scen, zmieniających się sytuacji, sekwencji i detali.
W książkach bezsłownych to na odbiorcy spoczywa zadanie „odczytania” historii. Każda strona to kadr z filmu, a przewracanie stron przypomina oglądanie animowanego obrazu, choć o tempie i interpretacji decydujemy sami. W takich książkach:
To doświadczenie dwu- lub nawet wielowymiarowe – bo każdy czytelnik może odnaleźć w ilustracjach własną opowieść. Szczególnie w pracy z dziećmi, tego typu książki rozwijają umiejętność czytania obrazów, spostrzegawczość i logiczne myślenie, a także pobudzają wyobraźnię narracyjną.
Podobnie jak teksty mają swoją składnię i rytm, tak ilustracje układają się w narracyjny tok – poprzez układ stron, zmiany kolorystyki, kadrowanie, kształt obrazów i przestrzenie między nimi. Ilustratorzy operują tymi środkami, by wywoływać napięcie, oczekiwanie lub przeciwnie – by zwolnić tempo i stworzyć przestrzeń do zadumy.
Zmiana perspektywy – np. z lotu ptaka na zbliżenie – może działać jak cięcie w filmie. Otwarta przestrzeń sugeruje wolność lub samotność, natomiast ciasne kadry mogą budzić napięcie lub intymność. Ułożenie elementów na stronie może przyspieszać lub zwalniać tempo odbioru – serie małych kadrów na jednej stronie przypominają montaż filmowy, a całościowa, rozbudowana ilustracja może działać jak pauza, moment zawieszenia akcji.
Narracja wizualna rozwija się przez sekwencję obrazów. Czasem zmiany między stronami są subtelne – jedno małe zdarzenie rozciągnięte na kilka ilustracji – a niekiedy dramatyczne – lawina wizualnych zmian, które dają wrażenie gwałtownego skoku w czasie lub przestrzeni. To nie tekst popycha akcję, ale właśnie sekwencyjne rozwijanie obrazu.
Ciekawym zabiegiem narracyjnym jest celowe wprowadzenie dysonansu między tekstem a ilustracją. Słowa mogą sugerować coś zupełnie innego niż to, co widać na obrazku. Może to prowadzić do różnorodnych interpretacji – młody czytelnik orientuje się w przekazie poprzez sprytne łączenie sygnałów słownych i wizualnych.
Ten rodzaj ironicznej różnicy między obrazem a tekstem uczy dzieci (i nie tylko dzieci) analizowania komunikatów z różnych źródeł. Trenuje krytyczne myślenie i daje pole do dyskusji.
Ilustracja może przekazać wiele emocji tam, gdzie słowa zawodzą lub celowo milczą. Mimika bohaterów, kolory, linie, światło i cień – to wszystko tworzy emocjonalny klimat książki.
Ciepłe barwy mogą wskazywać na radość, bezpieczeństwo lub rodzinne ciepło, podczas gdy chłodne, ciemne, „brudne” kolory mogą sugerować zagubienie, niepokój, strach. Przenikanie kolorów – np. zgaszenie kolorystyki na kulminacyjnym momencie historii – potęguje napięcie lub smutek fabuły. Ilustratorzy bardzo często posługują się niuansami kolorystycznymi, by prowadzić nas po ścieżce emocji.
Ostre, poszarpane linie mogą symbolizować chaos lub stres, płynne – harmonię. Wyrazistą ekspresję postaci osiąga się także przez jej pozę, zgięcie ciała, układ rąk, spojrzenie. Nawet detale takie jak chmurki w kształcie zgarbionych pleców czy liście przypominające łzy mogą subtelnie, ale skutecznie grać na emocjach odbiorców.
Książki obrazkowe, w których ilustracja staje się narratorem, zapraszają dzieci (i dorosłych!) do aktywnego uczestnictwa w opowieści. Nie wystarczy przeczytać tekst – trzeba zauważyć, połączyć, zinterpretować to, co widzimy. To ogromna wartość edukacyjna.
Twórcy książek obrazkowych dysponują całą paletą środków graficznych, które służą narracji. Każde z nich może być użyte świadomie, by wzmacniać fabułę lub subtelnie manipulować nastrojem.
Rodzicom, nauczycielom i bibliotekarzom może pomóc zestaw prostych pytań i strategii, które warto stosować przy czytaniu książek z dominacją narracji wizualnej.
Ilustracja pełniąca rolę narracyjną to coś więcej niż tylko rysunek. To język, którym opowiada się historie. I jak każdy język, można się go uczyć, ćwiczyć, doskonalić w jego rozumieniu i interpretacji. Dla dzieci to niezwykle istotne doświadczenie – buduje pewność siebie, rozwija myślenie wizualne, a także uczy, że jedna historia może mieć wiele warstw i dróg odczytania.
W erze dominacji obrazów – na ekranach, w mediach społecznościowych, w przekazach reklamowych – umiejętność krytycznego czytania ilustracji w książkach staje się nie tylko narzędziem literackim, ale również kompetencją kulturową. Warto o nią zadbać, zaczynając już od pierwszych przeglądanych książek dzieciństwa.